Marta z Żukoteki potwierdza, że warto sięgnąć po Redlum.
Redlum od samego początku dostajemy w wersji hard – zabłądziłeś to nie ma zmiłuj. Będziesz kolacją dla wampirów spragnionych ludzkiej krwi. Przy odrobinie szczęścia spotkasz wcześniej sukkuby, aby umierać szczęśliwym. Gdy będziesz mieć wybitnego pecha, na twojej drodze staną inkuby, a umierać z tym obrazem przed oczami to istna tortura.
Cały tekst znajduje się tutaj.