„Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina” – kolejny raz pozytywnie

Karolina Małkiewicz, autorka bloga Zwiedzam Wszechświat, zrecenzowała Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina: Cuda i dziwy Mistrza Haxerlina to bardzo obiecujący (również ze względu na otwarte zakończenie), zapewniający lekką, ale satysfakcjonującą rozrywkę zbiór opowiadań,...

„Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina” – pierwsza recenzja

Alicja Podkalicka, autorka bloga A Safe, Warm Place With Books, opublikowała pierwszą recenzję naszej nowości, Cudów i Dziwów Mistrza Haxerlina: Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina to debiutancka książka Jacka Wróbla, i muszę powiedzieć, że jest to zdecydowanie udany...

Według starych opowieści Błogosławieństwo Kąta Prostego było sprawdzoną metodą walki z bestiami nocy. Wampiry, jako istoty chaosu, nie mogły znieść widoku jednej z doskonalszych figur geometrycznych – krzyża.
Matematyka sama w sobie była przerażająca, a geometria to jej najbrzydsza córa.

Więcej

Jeśli usłyszy pan jakieś piski i krzyki, proszę nie interweniować. Lubię… no… gotować bigos na pełnym ogniu. – Haxerlin był tak roztrzęsiony, że przez przypadek stał się autorem najmniej erotycznej metafory w dziejach.

Więcej

W tym momencie, po raz pierwszy w życiu, właściciel Cudów i Dziwów zobaczył prawdziwy magiczny przedmiot. Nie była to moneta szczęścia, którą tworzył ze srebrnika, uderzając w niego ciężkim młotem, dopóki ten nie zamienił się w płaski owal sprzedawany później za trzy srebrniki. Nie była to miotła wiedźmy, która poza tym, że bardzo dobrze zbierała kurz, nie posiadała żadnych innych specjalnych właściwości. Nie był to nawet bardzo popularny afrodyzjak, smakujący jak wysokoprocentowy samogon.

Więcej

Handlarz do kwestii władzy podchodził bardzo praktycznie. Gdy król wywinie jakiś poważny numer, istnieje szansa, że straci głowę. Wiadomo, kto spartaczył. Po zrealizowaniu marzenia Atlera ta sama sytuacja będzie skwitowana wzruszeniem ramion i krótkim „Hej, tylu nas jest, to nie my popełniliśmy błąd, to ci obok”. I spróbuj pociągnąć tu kogoś do odpowiedzialności.

Więcej

Mężczyźni pokroju Toma zawsze kolekcjonowali broń, byli fanami gladiatorów i przechwalali się między sobą, kto ma większe mięśnie albo kto ile koni trzyma w stajni. I często wychodzili z kamratami na piwo, w dziewięćdziesięciu procentach przypadków kończąc nocne wojaże z głowami w rynsztoku.

Ale z drugiej strony nikt nie zmuszał kobiet, żeby wychodziły za mąż za Tomów tego świata.

Więcej

To stara prawda, że najlepszym towarzyszem na drodze ku niespełnionym marzeniom jest twardy żołądek.

Więcej

„Interes życia” – Jacek Wróbel

Opowiadanie o Mistrzu Haxerlinie – bohaterze „Cudów i Dziwów”.

– Ten dzban to jeden z nielicznych przedmiotów ocalałych z najazdu Kompanii Chaosu, która czterdzieści lat temu splądrowała Świątynię Słowika i obróciła w pył najpiękniejszy gmach Imperiału, a kto wie, czy nie całej Insirii. – Haxerlin nachylił się do ucha klienta i kontynuował konspiracyjnym szeptem. – Wujaszek Tucky, znajomy mojego ojca, był zastępcą kapitana doryckiej straży i jako pierwszy przekroczył progi zrujnowanego przybytku, niecałe dwie godziny po odejściu bandytów. Opowiadał później przerażające historie o tym, co zastał w środku, historie tak straszne, że na samo wspomnienie jeży mi się włos na gło… – Urwał, kiedy dostrzegł, że mężczyzna patrzy podejrzliwie na jego łysinę. – Na samo wspomnienie przebiegają mnie ciarki. – Obrał bardziej wiarygodną wersję. – Wujaszek Tucky, doświadczony żołdak, musiał walczyć z mdłościami, kiedy przedzierał się przez pełne gruzów marmurowe korytarze, niegdyś pyszniące się wspaniałymi freskami, a teraz odrapane i całe skąpane we krwi. Pod ścianami zalegały obdarte ze skóry trupy, w nozdrza uderzał odór śmierci, ale on dzielnie parł naprzód, by spełnić swój obowiązek i zameldować przełożonemu o skali zniszczeń…