Kolejna przedpremierowa recenzja Kotku, jestem w ogniu Dawida Kaina. Papierowe Myśli dają książce zasłużone 10/10.

Mamy do czynienia z fantastyką rozrywkową, która niczym złośliwy Zampano z kart powieści, zamyka czytającego w narracyjnej pętli. Przyznam, że od czasów lektury Jaskini filozofów Jose Carlosa Somozy nie czytałem chyba dzieła tak sprytnie igrającego z konwencjami i dotykającego samej natury tworzenia.

Zapraszamy do lektury całej recenzji, która znajduje się tutaj.