Katedra opublikowała właśnie jako pierwsza recenzję Okupu krwi Marcina Jamiołkowskiego. Najwyraźniej książka się podobała!
Łatwo z powyższego wywnioskować, że czasu spędzonego przy lekturze „Okupu krwi” absolutnie nie żałuję. Przeciwnie, znakomicie się bawiłam. I jestem bardzo zadowolona, że opowieść o naszym własnym rodzimym magu ujrzała światło dzienne, bo z powodzeniem może konkurować z innymi cyklami o miejskich czarodziejach. Autor zawiesił sam sobie poprzeczkę dość wysoko i narobił mi apetytu na kolejne tomy. A przecież to debiut!
Zapraszamy do lektury całej recenzji Okupu krwi, która znajduje się tutaj.