Audrey z GamExe zamieściła właśnie recenzję Rodu Emila Strzeszewskiego. Nie jesteśmy zdziwieni, że się podobało!

Uczciwie uprzedzam, że mimo niewielkiej objętości przeczytanie książki może zająć kilka dni i to nie ze względu na tempo składania liter. Po prostu historia jest dość skomplikowana, a poznanie zawiłości rodowych wymaga ciągłego skupienia. Sama przyłapałam się na wracaniu do pewnych wątków, bo umknęło mi coś, co po przeczytaniu kolejnych dziesięciu stron okazało się istotne. Jeśli ambitne książki w opozycji do popularnych czytadeł was nie przerażają, to polecam. Poza tym tylko z tej pozycji dowiecie się, dlaczego palić należy lewą ręką, chociaż nie polecam trucia się przy pomocy żadnej z kończyn.

Zapraszamy do lektury całej recenzji Rodu, która znajduje się tutaj.