Mistrz Haxerlin: Geneza

Wraz z Jackiem Wróblem postanowiliśmy odrobinę odświeżyć i opublikować jego pierwsze opowiadanie o Mistrzu Haxerlinie.

Opowiadania Pawła Majki i Jacka Wróbla online

W sieci dostępny jest już trzeci, specjalny numer „Smokopolitan”, w którym ukazały się dwa opowiadania naszych autorów: Jak się to robi w Zaskrzypiu Pawła Majki oraz Chichotek Jacka Wróbla.

„Brama” – kolejne opowiadanie Katarzyny Rupiewicz

W najnowszym numerze magazynu Creatio Fantastica opublikowane zostało opowiadanie Katarzyny Rupiewicz. Z jej poprzednią krótką formą można zapoznać się na stronie Esensji. Poniżej prezentujemy fragment Bramy. Porté pomyślał, że to nie może dziać się naprawdę. Usiadł...

Esensja pisze o opowiadaniach nominowanych do Zajdla

Borys Jagielski, recenzent portalu Esensja, przyjrzał się tegorocznej antologii zawierającej opowiadania nominowane do tegorocznej Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Krajewska z błahego pomysłu stworzyła kawałek urokliwej prozy. Udało się jej to, z czym zupełnie nie...

Jacek Wróbel na Esensji

Na stronie magazynu Esensja można znaleźć opowiadanie Jacka Wróbla, zatytułowane Oskar Jota, człowiek wiary. PLASK! Auu, to bolało. Otworzyłem oczy. Patrzyłem tępo przed siebie, dopóki spod chaotycznych kształtów i wszechobecnej iluzorycznej mgły nie wyłoniła się w...

(50-48) twarze Marcina

Marcin Jamiołkowski, znany wam z kilku krótkich form i opowieści o Herbercie Kruku  (rozpoczynającej się w Okupie krwi), opublikował w najnowszym numerze Szortalu dwie swoje krótkie formy: Detektywa i Piwnicę. Cały numer można znaleźć tutaj.

Opowiadanie Katarzyny Rupiewicz

Na stronie Esensji zostało opublikowane opowiadanie naszej autorki, Katarzyny Rupiewicz, której książka, Redlum, ukaże się nakładem Genius Creations w tym roku. Poniżej fragment tekstu: Znowu obudził mnie ból. Najbardziej bolała prawa ręka. Nie nogi – tych nie czułam...

„Interes życia” – Jacek Wróbel

Opowiadanie o Mistrzu Haxerlinie – bohaterze „Cudów i Dziwów”.

– Ten dzban to jeden z nielicznych przedmiotów ocalałych z najazdu Kompanii Chaosu, która czterdzieści lat temu splądrowała Świątynię Słowika i obróciła w pył najpiękniejszy gmach Imperiału, a kto wie, czy nie całej Insirii. – Haxerlin nachylił się do ucha klienta i kontynuował konspiracyjnym szeptem. – Wujaszek Tucky, znajomy mojego ojca, był zastępcą kapitana doryckiej straży i jako pierwszy przekroczył progi zrujnowanego przybytku, niecałe dwie godziny po odejściu bandytów. Opowiadał później przerażające historie o tym, co zastał w środku, historie tak straszne, że na samo wspomnienie jeży mi się włos na gło… – Urwał, kiedy dostrzegł, że mężczyzna patrzy podejrzliwie na jego łysinę. – Na samo wspomnienie przebiegają mnie ciarki. – Obrał bardziej wiarygodną wersję. – Wujaszek Tucky, doświadczony żołdak, musiał walczyć z mdłościami, kiedy przedzierał się przez pełne gruzów marmurowe korytarze, niegdyś pyszniące się wspaniałymi freskami, a teraz odrapane i całe skąpane we krwi. Pod ścianami zalegały obdarte ze skóry trupy, w nozdrza uderzał odór śmierci, ale on dzielnie parł naprzód, by spełnić swój obowiązek i zameldować przełożonemu o skali zniszczeń…